poniedziałek, 6 lutego 2012

Paloma Vázquez de Castro-Hoss Intropia


Słynna hiszpańska projektantka mody - Paloma Vázquez de Castro zachwyca nową kolekcją Spring-Summer 2012 pod etykieta marki Hoss Intropia. nie lubię mówić,pisać  o kimś, gdy nie wiemy jak ta osoba wygląda, także wklejam zdjęcie pani Palomy  :) zdjęcie pochodzi z http://www.fashionmodeldirectory.com


Inspiracją Palomy jest hiszpański malarz Diego Velàzquez z epoki baroku. jak wiadomo barok nie zachwycał kolorami czy barwami tęczy ale 
projekty Hoss Intropie są młodzieńcze, lekkie, a zarazem unikalne ekskluzywne z nutą folku, stylu boho. Nawiązujące do sztuki baletu i teatru- ciekawostką jest iż Paloma pracowała jako projektantka w Narodowym Balecie Hiszpanii ( Spain’s National Ballet.) . i w niektórym sesjach nawiązanie jest widoczne, co oczywiście pozytywnie dostrzegam :)
kobiecość, delikatność, prostoto, plus duże doświadczenie projektowe ze świata tańca.


 a oto kilka propozycji na rok 2012 :) wszyscy już nie możemy się doczekać wiosny i lata :) kolekcję skomentują krótko: so fresh! and elegant.
Hoss Intropia przedstawia:


ciekawostką jest fakt, że słowo ''intropia'' nie występuje w żadnym słowniku, jest po prostu połączeniem dwóch słów interior i utopia  

a teraz z miłą chęcią  podreptałbym do łóżka w pantofelkach od Hoss Intropia 2012,  niczym gwieździsty sen  z posypką  brokatowej nadziei . na nowy dzień...


fotografie pochodzą z :http://www.hossintropia.com

niedziela, 5 lutego 2012

estee lauder radiant rose.

dzisiaj niedziela, długie wylegiwanie w łóżku, potem pyszne śniadanie z kakao, które uwielbiam.
dzień spędzam w szarych dresach z kubkiem malinowej herbaty, postanowiłam  oczywiście z nudów wykonać szybki make up z użyciem pomadki estee lauder radiant rose.






opinia:
Pomadka kosztuje ok.90-120zł.  jeżeli chodzi o kolor, kolor jest wyrazisty, nasycony, pięknie nawilża usta. pomadka znosi wszelkie całusy czy popijanie szampana;) wytrzymałość na duży plus.
do plusów dorzucę jeszcze lśniący kolor, bez żadnych drobinek, brokatów! 
minus znalazłam jeden, a mianowicie, że mimo 24 lat źle się czuje malując się ''szminką'' jednak wolę delikatne balsamy do ust. na szminki w końcu przyjdzie jeszcze czas. :)

 xoxo

.

sobota, 4 lutego 2012

Bubble Gum.

często sięgam po książkę francuskiej autorki Lolity Pille. książka zamieszała trochę na rynku księgarskim, tym bardziej, że "Hell" jest już od dawna niedostępna także dla mnie, ale Bubble Gum nie podarowałam :-) lubię styl pisania Pille, oraz to jak opisuje rzeczywistość głównej bohaterki. Polecam jak ktoś nie czytał.
pozwolę sobie zacytować kilka ulubionych tekstów: "
[…] nienawidzę telewizora w salonie; […] nienawidzę go za to, że codziennie dowiaduję się coraz więcej o szerokim świecie i że tego szerokiego świata nigdy nie poznam." 
"
Tylko w nocy oddycham, siedząc przy oknie, paląc papierosy […]." 

"Odetchnąwszy, klnąc, idę dalej ku nie wiem jakiemu celowi, z niemiłym uczuciem, że kręcę się w kółko, ale czyż nie robię tak przez całe moje życie, chodzę bez celu, kręcę się w kółko? I czy to właśnie nie jest życie?" "Jeśli jest coś, czego się komuś nie wybacza, to to, że ma wszystko, do czego inni dążą." 

"[…] każdy wypalany szlug miał smak nie przespanej nocy." 

"Pewnego dnia zdobędę to życie."

[…] nie ma nic gorszego niż ten moment, gdy przestaje się chcieć dorosnąć i zaczyna się bać starzenia […]. 

To się zaczyna w nocy, sam nawet za bardzo nie wiem, co mam robić, nie śpię. Nawet nie masz pojęcia, co to jest: samotność, cisza, wilgotne ciepło poduszek sto razy obracanych, nasłuchiwanie odgłosów kroków i samochodów na ulicy, czyjegoś głosu, błysk latarni, tortury przeszłości, strach przed przyszłością, czy będzie taka jak przeszłość, a potem białawy świt poprzez firanki, i te pieprzone ptaki, które jednak śpiewają, wreszcie można zamknąć oczy i zapomnieć… że czegoś mi brakuje.

Byłam jak stara aktorka tragiczna, która powraca do teatru, kupuje bilet na balkonie i ogląda, siedząc w półmroku, zawiedziona i bezsilna, sztukę, w której kiedyś grała główną rolę. Powtarza szeptem kwestie, patrząc na ruszającą się kurtynę, wyobraża sobie dyskretne poruszenie za kulisami, zna je na pamięć, kulisy i ciepły ostry zapach wieczorów premierowych i przypomina sobie swoją garderobę, lustro, hołdy, tremę i bukiety, ale to nazwisko innej wypisano na drzwiach i woźny, którego nigdy nie widziała zabronił jej przed chwilą wejść wejściem dla artystów. […]

zatrzymywałem się miejscach, które w innych okolicznościach nie byłyby świadkami klęski naszego związku, miejsce pierwszego pocałunku, okno, przez które wyglądała godzinami, by zobaczyć, czy nie lepiej jest na zewnątrz, łazienka i to lustro, które tyle razy było świadkiem naszych bezsennych nocy, naszych kłótni, pobłażliwych spojrzeń […].

[…] chodniki dwoiły mi się w szklanych oczach, bo płakałam jak wrak człowieka, płakałam, bo niczego nie przeżyłam, ani żałoby, ani nieszczęścia, opłakiwałam tylko moją mierność i te niekończące się chodniki. […] 

i ponieważ nie wiedziałem, co robić, usiadłem obok niej, i ponieważ nie wiedziałem, co robić, patrzyłem, jak śpi i być może pragnąłem tylko jednego, żeby się obudziła, spojrzała na mnie, zrozumiała i wybaczyła mi, ale ona się nie obudziła, a ja siedziałem tam być może parę godzin, być może kilka sekund, aż do chwili, gdy wschodzące słońce przypomniało mi, że powinienem odejść […], i pocałowałem ją po raz ostatni i opuściłem pokój.

autor:Lolita Pille
wiosenna kolekcja Vero Moda z udziałem Alex Chung :) uwielbiam ją za naturalność, wdzięk i delikatność. kolekcja pełna wszystkich tych elementów:) wszystko w stylu Alex, nie wiem jak Wy ale ja już nie mogę się doczekać, wiosny lata, kiedy będzie można włożyć piękne zwiewne pastelowe sukienki, jedwabne bluzeczki
zdjęcia pochodzą z http://www.graziadaily.co.uk nie wiem jak Wy, ale Alexa Chung jest jedną z osób które uwielbiam za styl, osobowość :) już nie mogę doczekać się gdy wyciągnę ze swojej szafy swoją chabrową zwiewną sukienkę, kojarzy mi się ona z kolorami lata.

nude shoes

po wielu poszukiwaniach, jakiś czas temu udało mi się znaleźć moje wymarzone szpilki nude kolor cielisty jak wiadomo wydłuża wyszczupla kobiecą nóżkę i jakby mogło zabraknąć ich w mojej szafie? kosztowały 65 zł z czego jestem jeszcze bardziej zadowolona. mimo że to nie louboutin to i tak je uwielbiam :)na ślubie siostry nie tylko na moich stopach królowały cieliste cudeńka ale także u kilku innych pań;)